Przeraża Cię wyjazd na wakacje, bo zdajesz sobie sprawę, że znajomość języka obcego, którym będziesz zmuszony się się posługiwać równa się prawie zero? Boisz się, że nie będziesz potrafił zrobić zakupów albo będziesz miał problem z zameldowaniem się w hotelu? Owszem, nie będziemy ukrywać, że łatwiej mają ci, którzy perfekcyjnie mówią po angielsku, niemiecku czy francusku, czyli w językach najczęściej używanych. Nie martw się jednak. Jest kilka sposobów, aby wyjazd na wakacje lub naukową konferencję nie okazał się fiaskiem.

Pierwszym i najlepszym sposobem jest komunikacja niewerbalna. Zanim wyruszysz do danego kraju, zapoznaj się z charakterystycznymi gestami, które występują w danym kraju. Dla przykładu podamy Ci Bułgarię, w której kiwanie głową na “tak” lub “nie” odbywa się dokładnie odwrotnie niż w pozostałej części Europy.

Nawiązując do komunikacji niewerbalnej – nie martw się, wbrew pozorom obcokrajowcy to przyjaźni ludzie, którzy cierpliwie będa próbowali Cię zrozumieć. Wystarczy, że odpowiednio pokażesz o co Ci chodzi – mogą to być nie tylko ruchy dłońmi, ale również rysunki na kartkach.

Na pewno jest jedna rzecz, o której nie możesz zapomnieć. Są to rozmówki w języku, w którym posługuje się dana nacja. Wspomniana książeczka jest o tyle ważna, bo nie tylko umieszczone są w niej najpotrzebniejsze zwroty, których możesz użyć w krytycznej sytuacji. Co ciekawe, nie musisz ich samodzielnie wymawiać i kaleczyć. Wystarczy, że pokażesz dany zwrot napotkanemu obcokrajowcowi, a ten z pewnością udzieli Ci odpowiedzi – pokazując palcem odpowiednie zdanie umieszczone w rozmówkach lub wskaże palcem, jeśli np. szukasz określonego miejsca.

Jak zatem widać, zagraniczny wyjazd nie musi być straszny. Mało tego – będzie miał swoje ogromne plusy. Przestaniesz bać się obcego języka, bo siłą rzeczy będziesz musiał próbować posługiwać się nim na co dzień. Dodatkowo osłuchasz się z językiem, co w przyszłości pozwoli Ci płynnie mówić.

Pewnie wielokrotnie zastanawiałeś się dlaczego, pomimo wieloletniej nauki języka obcego masz problem ze zrozumieniem obcokrajowca lub native speakera, którego spotkałeś na swojej drodze. Przyczyna jest prosta. W szkołach uczą nas gramatyki i odpowiedniego układania słów w jej strukturach. Co z tego mamy? Bardzo długo zastanawiamy się nad zdaniami, które chcemy wypowiedzieć, co niezręcznie przedłuża rozmowę. Jeśli chcesz płynnie mówić i rozumieć to, co do Ciebie mówią, czas skończyć ze szkolnym składaniem zdań. Poniżej uzmysowimy Ci, dlaczego nie rozumiesz tego, co mówią do Ciebie inni w obcym języku.

Szukając przyczyny mojej niemocy w zrozumieniu tego, co mówią do mnie inni strasznie się frustrowałam. Dopiero kiedy przeczytałam mądry artykuł, który jasno określił mi dlaczego tak się dzieje, zrozumiałam wszystko. Chcąc oszczędzić Ci podobnego stanu opowiem Ci o tym, co jest przyczyną słabego rozumienia obcokrajowca czy native speakera. Otóż okazuje się, że u wspomnianych osób naturalnym jest, że nie akcentują każdego wypowiadanego słowa. Mało tego, kilka słów może zlać się w jedno. Dla nich jest to naturalny sposób mówienia, dlatego często nie rozumieją tych, którzy dopiero uczą się danego języka i mają problemy porozumiewaniu się z nimi.

Jeśli chcesz mówić jak native speaker zapomnij o uczeniu się samych słówek i gramatyki. To nic Ci nie da. Zanim złożysz w tej sposób zdanie miną wieki, a Twój rozmówca będzie znudzony. Kluczem do sukcesu jest wsłuchanie się w melodię danego języka i nauka odpowiednich struktur, które pozwolą wypowiadać się bez zbędnego problemu. Zapewne, mówiąc w obcym języku, często łapiesz się na tym, że zachowujesz melodię języka polskiego. Jest to naturalne, jednak musisz o tym zapomnieć. Chcąc mówić płynnie powinieneś się przestawić na melodię języka, w którym akurat rozmawiasz z obcokrajowcem. Skup się na łączeniu słów w jedną całość. Tak właśnie robią native speakerzy – nie artykułują każdego słowa, każdej zgłoski osobno. Mówią płynnie, łącząc np dwa słowa w jedno. To dlatego początkujący mają problem z ich zrozumieniem. Ty możesz się go pozbyć.

Nauka języka obcego w szkole i na studiach? Chyba każdy ma podobne doświadczenia – kilka lat niezbyt efektywnej edukacji, dużo gramatyki, zdana matura i to wszystko. Jeśli ktoś był prymusem, mógł pochwalić się poziomem średniozaawansowanym.

Nie korzystając z języka na co dzień, z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie pamiętacie zbyt wiele. Po kilku latach braku kontaktu z językiem obcym nie potraficie powiedzieć najprostszych zdań. Nie może tak być, bo życie pokazuje, że język obcy jest podstawą, jeśli chce się wyjechać na zagraniczne lub zdobyć dobrą posadę.

Każdy, kto choć raz chciał odświeżyć sobie język obcy, wie jak to wygląda. Co kilka miesięcy postanowienie, że nauka zostanie rozpoczęta, kupno kursu online lub wertowanie starych książek, z których korzystało się w liceum. Dodatkowo fiszki pomagające uczyć się słówek. Trzeba powiedzieć to głośno – taka nauka idzie mozolnie, przez co każdy prędzej czy później czuje się zniechęcony i porzuca dobre chęci. I tak co kilka miesięcy.

Jest jednak jeden sposób, który pozwoli Ci w szybkim tempie opanować język obcy, na którym Ci zależy. Zapewne znasz ten sposób, jednak nie wiesz, że daje Ci takie możliwości. Wyobraź sobie, że na ulicy spotykasz obcokrajowca, który zaczyna zadawać Ci pytania w języku, który znasz, ale z powodu braków w nauce sprawia Ci on trudności. Co robisz? Zaczynasz z nim rozmawiać, najpierw bardzo niepewnie, kalecząc język, potem coraz odważniej. To jest właśnie ten genialny sposób na poznanie języka obcego. Zauważ, że Twój rozmówca nie zwraca uwagi na gramatykę, on chce po prostu rozmawiać. Mówiąc w obcym języku, nawet jeśli nie pamiętamy jakiegoś słowa, przypominamy sobie je w trakcie dialogu. Mało tego, dzięki rozmowie z obcokrajowcem uczymy się nowych słów, których do tej pory nie znaliśmy. Co ważne – pamiętając kontekst, w jakim użyte zostały dane słowa zapamiętujemy je na zawsze. Jak się zatem okazuje – rozmowa z obcokrajowcem jest najlepszą metodą nauki języka obcego.