Uczysz się języka od dawna i myślisz, że każdy sposób już przerobiłeś? Chciałam Cię uświadomić – mylisz się. Poniżej przedstawię formę nauki o której na pewno nie słyszałeś, a nawet jeśli, to nie miałeś okazji jej wypróbować. Dlaczego tak sądzę? Jeśli w nauce pomagały Ci kursy organizowane przez szkoły językowe, z pewnością zauważyłeś, że oferują one jeden sposób nauczania twierdząc, że właśnie ten, który Ci proponują jest najlepszy. Nie biorą pod uwagę Twoich zdolności, potrzeb czy preferencji. Nie czarujmy się jednak – każdy człowiek jest indywidualnością, co w konsekwencji oznacza to, że na każdego z nas może zadziałać inna metoda nauki.

Owszem przez lata wbijano nam do głowy, że tylko powtarzanie materiału pozwoli na opanowanie materiału. Z tego czerpią również szkoły językowe, które organizują zajęcia dydaktyczne dla kursantów, mające na celu przyswojenie sobie przez nich teoretycznej podstawy języka, jaką jest np. gramatyka. Jest to nudny sposób, co gorsza, dający marne efekty. Odchodząc od całego wywodu o szkolnictwie, chcę pokazać Ci nieszablonowe metody, które naprawdę działają i przyspieszają przyswajanie słówek i gramatyki.

Jedną z metod którą możesz znać jest nauka słówek poprzez muzykę. Słuchanie obcojęzycznych utworów bez tłumaczenia bądź co bądź zmusza nas do wysiłku i poznania z kontekstu słowa, którego nie rozumiemy. Mało tego, osłuchujemy się z językiem, przez co przełamujemy barierę, która pojawia się w momencie rozmowy z obcokrajowcem. Chcąc w ten sposób uczyć się języka możemy wykorzystać popularne programy karaoke, w których musimy uzupełniać poszczególne słówka. Coś na zasadzie teleturnieju, który kiedyś emitowano w jednej ze stacji pt.: “Tak to leciało”. Łatwo zapamiętujemy ulubione piosenki. Jeśli nie znamy ich znaczenia, siłą rzeczy szukamy tłumaczenia w ojczystym języku, co siłą rzeczy prowadzi do tego, że zapamiętujemy znaczenie poszczególnych słów. Ucząc się w ten sposób łączysz przyjemne z pożytecznym.

Szykujesz się do wyjazdu, ale boisz się, że nie podołasz barierze językowej? Też tak miałam, kiedy język obcy sprawiał mi trudność. Nie poddałam się jednak strachowi. Jestem osobą, która lubi działać, dlatego znalazłam 3 sposoby, które pozwoliły mi w szybkim tempie przyswoić język w stopniu pozwalającym na swobodną komunikację. Chcesz poznać te sposoby? Czytaj zatem poniżej.

Być może zaproponowane przeze mnie metody zupełnie zbiją Cię z tropu, ale zapewniam – one naprawdę działają.

Pierwszą z metod jest tzw. metoda 5s. Kiedy przyjrzysz się jej bliżej zauważysz, że do nauki obcych słówek angażujesz wszystkie swoje zmysły. Jak się okazuje dzięki temu sposobowi rozwijasz nie tylko znajomość języka, ale również całego umysłu. Jak to działa? Kiedy próbujesz zapamiętać dane słowo, np. jabłko (po angielsku apple), to zaczynasz kojarzyć je z przyjemnymi doznaniami – uczuciem, kiedy gryziesz jabłko i jego cudowny smak rozpływa się po Twojej jamie ustnej. Możesz również skojarzyć sobie to słowo z komputerem firmy Apple i bezgraniczną radością, kiedy otrzymujesz go w prezencie. Metoda ta pozwala na szybkie przyswojenie słówek.

Kolejna zaskakująca, acz niezwykle skuteczną metodą przyswajania słówek w języku obcym jest tzw. inkorporacja. Nic Ci to nie mówi? Mi na początku też było ciężko uzmysłowić sobie na czym to polega. Kiedy wcieliłam ten sposób w życie zrozumiałam, że jest nie tylko prosty, ale przede wszystkim skuteczny. Polega na tym, że opowiadasz pewną historyjkę w swoim ojczystym języku. Słowo, które masz przyswoić w historyjce wypowiadasz w języku, którego się uczysz. Jest to nie tylko forma nauki, ale również fantastyczna zabawa. Wypróbuj ją i daj znać, czy na Ciebie też podziałała.

Nigdy bym się nie spodziewała, że metoda, o której zaraz Ci powiem jest tak skuteczna. Popierają ją nie tylko badania, ale również mój sukces. Mowa tu o gestykulacji. Okazuje się, że w momencie, kiedy uczysz się słówek powinieneś je sobie wyobrazić i pokazać rękoma. Ten sposób, choć może wydawać się śmieszny, naprawdę działa.

Szukając dobrej pracy każdy liczy się z tym, że wymagana będzie od niego dobra znajomość języków obcych. I nie chodzi tutaj o język, którym posługujemy się na co dzień, ale o ten, który pozwala nam negocjować warunki lub porozumiewać się bez przeszkód z kontrahentami – język biznesowy.

Każda branża rządzi się swoimi prawami. Jeśli nawet znasz ogólny język biznesowy, nie zawsze musi pasować do posady, o którą aktualnie się starasz. Zaczynasz zatem zastanawiać się, jak w szybki sposób możesz nauczyć się wyrażeń, które pomogą Ci odnieść spektakularny sukces. Wiesz, że możesz skorzystać z klasycznych metod, do których należą: kursy językowe, aplikacje na smartfony, oglądanie programów w danym języku obcym czy platformy e-learningowe. To wszystko pomoże Ci nauczyć się potrzebnych do rozmowy zwrotów. Problem polega na tym, że wymienione metody pozwalają nauczyć się ogólnego języka. Poza tym wymagają czasu.

Co zatem zrobić, aby nauczyć się szybciej wymaganych zwrotów? Otrzymując wymarzoną pracę z pewnością będziesz obcował z biznesowym językiem obcym, który będzie Ci potrzebny w codziennej pracy. Słuchaj zatem uważnie swoich kolegów, wychwytuj zwroty, które są Ci obce i zapamiętuj je. Jeśli nie rozumiesz tego, co mówią, zapytaj, a jeśli się wstydzisz – zapisz i sprawdź jak najszybciej w słowniku.

Osłuchanie się z językiem obcym jest bardzo ważne. Poza pracą wyszukaj mediów, w których możesz zapoznać się z dialogiem biznesowym wykorzystywanym w nowej pracy. Dodatkowo czytaj obcojęzyczną prasę. Zwroty, które budzą Twoje wątpliwości sprawdzaj w słownikach. W czasie wolnym wyjedź do kraju, w którym używa się języka, który musisz poznać na potrzeby pracy. Zapisz się tam na przyspieszony kurs. Będąc wśród obcokrajowców nie będziesz miał wyjścia – przestawisz się na ich myślenie, co pozwoli Ci szybciej przyswoić potrzebne zwroty. Badania pokazały, że rozmowa z native speakerem nie daje Ci tyle, co obcowanie z językiem, którego się uczysz, na co dzień.

Kiedy przychodzi czas, w którym zmuszony jesteś nauczyć się określonego języka obcego, w tym języka biznesowego, zapewne nie cieszysz się. Chyba, że jesteś poliglotą, który naukę języka traktuje jak przyjemność lub zabawę. Nie ukrywajmy jednak, że większość z nas naukę nowych słówek traktuje jak przysłowiowe zło konieczne. Wracając do tematu nauki – zapewne zastanawiasz się, jak się do tego zabrać, żeby stracić jak najmniej czasu. Jeśli dobrniesz do końca tego artykułu zapewnimy, że się tego dowiesz.

Pierwszą i fundamentalną zasadą jest to, że nie powinniśmy uczyć się gramatyki. Wiem, brzmi to dziwnie, ale tak jest. Gramatyka potrzebna jest osobom, które chcą zdać egzamin, posiadać certyfikat z języka obcego (który nomen omen nie pomoże mu w płynnym mówieniu). Jeśli chcesz nauczyć się płynnie mówić, gramatyka w niczym Ci nie pomoże. Ucząc się gramatyki po pierwsze szybko się zniechęcisz, a po drugie będziesz zastanawiał się przy każdym zdaniu, jakiej formuły użyć. Spowolni to proces Twojego mówienia. Mogę Cię zapewnić, że większość osób, które mówią płynnie po angielsku nie zna reguł gramatycznych, a jeśli zna, to tylko ich ułamek.

Drugą rzeczą, o której powinieneś pamiętać, że zamiast uczyć się pojedynczych słówek, których nie będziesz potrafiła złożyć w jedną całość, ucz się całych zwrotów. Spójrz tylko na małe dzieci – one nie uczą się pojedynczych słówek, przysłuchują się, jak dorośli mówią i przyswajają całe zwroty. Owszem, słówka się przydadzą, jednak zwroty to podstawa, o której nie powinieneś zapominać.

I jeszcze jedna fundamentalna zasada, która sprawdza się nie tylko w języku codziennym, ale również biznesowym – nie tłumacz tego co chcesz powiedzieć wprost z języka ojczystego. Zapewniam Cię, że brzmi to dość dziwnie, ponieważ każdy język ma swój porządek słów, którego należy użyć podczas wypowiadania zdań. Nie dość, że będziesz mówił wolno, to jeszcze z błędami , a w języku biznesowym to nie przystoi.

Nauka języka obcego w szkole i na studiach? Chyba każdy ma podobne doświadczenia – kilka lat niezbyt efektywnej edukacji, dużo gramatyki, zdana matura i to wszystko. Jeśli ktoś był prymusem, mógł pochwalić się poziomem średniozaawansowanym.

Nie korzystając z języka na co dzień, z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie pamiętacie zbyt wiele. Po kilku latach braku kontaktu z językiem obcym nie potraficie powiedzieć najprostszych zdań. Nie może tak być, bo życie pokazuje, że język obcy jest podstawą, jeśli chce się wyjechać na zagraniczne lub zdobyć dobrą posadę.

Każdy, kto choć raz chciał odświeżyć sobie język obcy, wie jak to wygląda. Co kilka miesięcy postanowienie, że nauka zostanie rozpoczęta, kupno kursu online lub wertowanie starych książek, z których korzystało się w liceum. Dodatkowo fiszki pomagające uczyć się słówek. Trzeba powiedzieć to głośno – taka nauka idzie mozolnie, przez co każdy prędzej czy później czuje się zniechęcony i porzuca dobre chęci. I tak co kilka miesięcy.

Jest jednak jeden sposób, który pozwoli Ci w szybkim tempie opanować język obcy, na którym Ci zależy. Zapewne znasz ten sposób, jednak nie wiesz, że daje Ci takie możliwości. Wyobraź sobie, że na ulicy spotykasz obcokrajowca, który zaczyna zadawać Ci pytania w języku, który znasz, ale z powodu braków w nauce sprawia Ci on trudności. Co robisz? Zaczynasz z nim rozmawiać, najpierw bardzo niepewnie, kalecząc język, potem coraz odważniej. To jest właśnie ten genialny sposób na poznanie języka obcego. Zauważ, że Twój rozmówca nie zwraca uwagi na gramatykę, on chce po prostu rozmawiać. Mówiąc w obcym języku, nawet jeśli nie pamiętamy jakiegoś słowa, przypominamy sobie je w trakcie dialogu. Mało tego, dzięki rozmowie z obcokrajowcem uczymy się nowych słów, których do tej pory nie znaliśmy. Co ważne – pamiętając kontekst, w jakim użyte zostały dane słowa zapamiętujemy je na zawsze. Jak się zatem okazuje – rozmowa z obcokrajowcem jest najlepszą metodą nauki języka obcego.